Katedra Archeologii Uniwersytetu Szczecinskiego ogłosiła 13 lipca 2013 na swojej stronie internetowej rozpoczęcie, przy współpracy z Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Stargardzie, prac wykopaliskowych w tym mieście, w celu odnalezienia pozostałości po późnośredniowiecznej kaplicy św. Jakuba.
Przytoczmy za dr. Marcinem Majewskim, dyrektorem Muzeum w Stargardzie, informacje o tej kaplicy, a także zaznaczoną na rycinie miasta z mapy Lubinusa z 1612 roku strzałką jej spodziewaną lokalizację:
"Losy kaplicy są
mało znane. Przed kompleksem Bramy Wałowej, na przedmieściu, wzniesiono przed
1490 r. kaplicę pw. św. Jakuba. O jej formie architektonicznej nie mamy żadnych
informacji. Zachował się do dziś dokument odpustowy, wystawiony w 1490 r. przez
dziesięciu kardynałów z Roderykiem biskupem Porto i Santa Rufina, czyli
Rodrigiem Borgia, późniejszym papieżem Aleksandrem VI na czele. W 1498 r.
przewodniczący kościoła Heinrich Pammyn darował pewne sumy świątyni. Dzwon
należący do kaplicy wisiał w sygnaturce Bramy Wałowej, gdzie dzwoniono przez
rozpoczęciem mszy. Po zniszczeniu kaplicy, prawdopodobnie w czasie wojny trzydziestoletniej,
dzwon przeniesiono do wolnostojącej dzwonnicy usytuowanej na przyległym do
dawnej kaplicy cmentarzu. Na widoku Stargardu umieszczonym na bordiurze mapy
Pomorza Eilharda Lubinusa (1618 r.) widoczny jest mur cmentarny z bramą
usytuowaną od strony południowo-wschodniej. Niestety widok nie obejmuje
kaplicy. Na planach miasta, pochodzących z końca XVII i początków XVIII w.
zaznaczony został jedynie zarys parceli cmentarnej na której stała niegdyś
kaplica. Obecnie teren dawnego cmentarza i kaplicy jest wyspą drogową pomiędzy
ulicami Światopełka, Gdańską i M. Skłodowskiej – Curie."
Istotnie, w dokumentach i literaturze historycznej zachowało się niewiele informacji o kaplicy św. Jakuba w Stargardzie. Niektórzy historycy sądzą, że została ona zamknięta i rozebrana tuż po okresie pomorskiej Reformacji, czyli około 1540 roku. Przykapliczny cmentarz służył jednakże do chowania ubogich jeszcze w ciągu następnego, XVII wieku.
Do połowy XIX wieku na miejscu kaplicy i cmentarza był miejski skład drewna. Pod koniec tamtego wieku okolice te zostały pokryte zielenią miejską.
Wypada tutaj dodać, że średniowieczny Stargard otoczony był znajdującymi się poza murami miejskimi kaplicami i towarzyszącymi im małymi szpitalikami, przeznaczonymi głównie do izolowania chorych w okresach epidemii, a także jako lecznice i przytułki dla ubogich. Były to następujące zespoły kaplic i szpitali, powstałe chronologicznie prawdopodobnie w następującej kolejności (znane daty pierwszej wzmianki): św. Ducha (1298), św. Jerzego (1303), św. Gertrudy (1413), św. Jodoka (Jobsta - 1439) i św. Jakuba (1490).
Zanim pomówię o drugiej najstarszej stargardzkiej kaplicy św. Jerzego, której lokalizacja jest dotąd nadal nieznana (w sensie takim, że archeologicznie nie umiejscowiona), zwróćmy uwagę że kaplica św. Jakuba istniała przypuszczalnie najkrócej z pozostałych, bo zaledwie około pół wieku.
Na marginesie warto wspomnieć, że oryginał mapy wydrukowany w 1758 roku nabyty został ostatnio przez Muzeum Narodowe w Szczecinie. Jest on trzecim w Polsce, obok oryginałów znajdujących się w Bibliotece Uniwersyteckiej w Toruniu i w Muzeum Pomorza Srodkowego w Słupsku. Kopia mapy Lubinusa "Pomeraniæ" eksponowana jest w Muzeum Regionalnym w Szczecinku. Oto mapa Lubinusa (bez rycin miast pomorskich, wykonanych w latach 1611-1615 dla pierwszego wydania mapy przez Flamanda Johanna Wolfharta) wydrukowana przez oficynę Blaeu w Amsterdamie w 1635 roku (źródło: Wikipedia).
Można przypuszczać, że Lubinus (a właściwie Wolfhart) nie umieścił na swej rycinie tej kaplicy z prawej strony barbakanu nie przez przeoczenie (trudno o to go posądzać, gdyż zadbał on na niej o wiele szczegółów), ale po prostu z powodu jej nieobecności w latach 1611-1615, zwłaszcza że musiałaby widnieć niemalże tuż przed jego oczami. Po upływie dalszych niemal pięciu wieków, przy jej zapewne konstrukcji
ryglowej, nie należy się moim zdaniem spodziewać zbyt wiele po podjętej
przez Uniwersytet i Muzeum inicjatywie. Tym nie mniej, jako entuzjasta historii Pomorza, w tym zwłaszcza tej części regionu, życzę naukowcom owocnych badań. Być może, archeolodzy dotrą do głębszych, starszych warstw kulturowych tego terenu, przylegającego niemal bezpośrednio (oddzielonego rzeką Iną) do IX-wiecznego grodziska.
Swoją drogą ciekawym jest fakt, że polscy historycy używają nie oryginalnej, ale łacińskiej formy nazwiska geografa, podczas gdy niemieccy historycy najczęściej posługują się jego właściwym nazwiskiem Lubin, które ma słowiańskie pochodzenie.
Ze swej strony chciałbym szanownych badaczy zainteresować jednakże obiektem, który Lubinus umieścił zaraz na pierwszym planie, a po którym nie został dzisiaj żaden ślad. Załączam tą samą rycinę Lubinusa, z zaznaczoną kaplicą otoczoną domami, która może być kaplicą św. Gertrudy.
Usprawiedliwieniem poruszenia tego tematu i przestawieniem takiej sugestii jest mój wcześniejszy artykuł "Szpital i kaplica św. Jerzego" w Maszewie z 24 maja 2011, opublikowanym na blogu Massovia - Pomerania. Pozwoliłem tam sobie nawiązać także do średniowieczngo Stargardu, a w artykule "Maszewo na wielkich szlakach historii" , do nowożytnych czasów miasta.
Przy okazji zamieściłem tam ilustrację (oryginalna plansza znajdowała się do II wojny światowej w zbiorach obecnego Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku), opublikowaną również na stronie internetowej Muzeum w Stargardzie, przedstawiająca wjazd do
Stargardu przybyłego z Berlina i wracającego do Sankt Petersburga, wielkiego orszaku księcia
Rosji Pawła Piotrowicza, przyszłego cara Rosji Pawła I. Na rycinie widoczne są tereny obecnego Przedmieścia Poznańskiego oraz kościół św. Ducha, jeszcze w konstrukcji szachulcowej, z przylegającym doń murem, za którym były tereny szpitala. Zupełnie z lewej strony ryciny, za rzędem domów tworzących ulicę wylotową w kierunku Pyrzyc i Berlina (dzisiejsza ul. Staszica) mógł moim zdaniem stać zespół szpitala i kaplicy św. Jerzego.
W 1364 roku książę Barnim IV przyznał radzie miejskiej w Stargardzie trzy łany ziemi w Grzędzicach (Seefeld), w celu wsparcia finansowego szpitali św. Ducha i św. Jerzego przez Fundację Bractwa Kalendowego w tym mieście. Pod koniec XV wieku w pobliżu szpitala św. Jerzego mieszkał sławny podówczas pustelnik o słowiańskim imieniu Mikoławek, która to informacja dotrwała aż do poczatek XX wieku (Felix Boehmer "Geschichte der Stadt Stargard in Pommern", Tom 1, Stargard 1903).
W publikacji stargardczanina (przez osiem lat) Johanna Christiana Schöttgena "Diplomataria et Scriptores Historiae
Germanicae Medii Aevi", Tom 3, Altenburg 1760, przytaczany jest dokument z 12.04.1515 roku, w którym m.in. Hans Kussow z Wierzchlądu (nad Jez. Miedwie) i Georg Wegher z Małkocina występują jako dobroczyńcy dla kaplicy św. Jerzego w Stargardzie. Niewykluczone, że hrabia Joachim Fryderyk von Küssow ze Stargardu, który w 1776 roku gościł przejazdem wspomnianego wyżej księcia Rosji Pawła Piotrowicza, był potomkiem Jana Kussowa (Kusego?) z Wierzchlądu. Nazwisko to, jak i nazwa wsi Koszewo (dawniej Küssow, Kussowe), wspomniana przez C. Schöttgena ("Altes und neues Pommerland", Tom 2, Stargard 1721) jako "wendische Küssow", jest słowiańskiego pochodzenia.
Przy okazji spotkania hrabiego von Küssowa z przyszłym carem Rosji warto wspomnieć, że książę Michał N. Wołkoński, który podpisał w Stargardzie 16 marca 1762 roku w imieniu Rosji rozejm z Prusami w Wojnie Siedmioletniej, (o czym piszę w wyżej przywołanym artykule "Maszewo na wielkich szlakach historii") był także goszczony przez rodzinę Kussowów. Oto portret M. Wołkońskiego nieznanego malarza, będący w zbiorach Galerii Tretiakowskiej.
Przy okazji spotkania hrabiego von Küssowa z przyszłym carem Rosji warto wspomnieć, że książę Michał N. Wołkoński, który podpisał w Stargardzie 16 marca 1762 roku w imieniu Rosji rozejm z Prusami w Wojnie Siedmioletniej, (o czym piszę w wyżej przywołanym artykule "Maszewo na wielkich szlakach historii") był także goszczony przez rodzinę Kussowów. Oto portret M. Wołkońskiego nieznanego malarza, będący w zbiorach Galerii Tretiakowskiej.
Wracając do dwóch najstarszych stargardzkich szpitali - św. Ducha i św. Jerzego, pozwolę sobie przytoczyć za sławnym Pomorzaninem ze Świdwina, Rudolfem Virchowem ("Archiv für pathologische Anatomie und Physiologie", Tom 20, Berlin 1861) informację, że dwa wieki później obydwa podupadły w takim stopniu, że w 1576 roku skupiono ograniczone środki finansowe na odbudowę szpitala św. Ducha, zapewniając miejsca dla 12 ubogich pacjentów.
Szpital św. Jerzego, wraz z należącym do niego okolicznymi domami, pozostawiono wówczas własnemu losowi. Nie uległ on jednakże z wiekiem pogrzebaniu, bowiem jeszcze w 1868 roku wymieniono go jako "Hospital St. Jürgen" w inwentarzu dóbr publicznych Stargardu, zamieszczonym w cennej, wydanej w tym mieście publikacji Heinricha K. W. Berghausa "Landesbuch des Herzogthums Pommern und des Fürstenthums Rügen", Część II, Tom IV. Kaplica przyszpitalna została rozebrana w pierwszych latach XIX wieku.
Moja wstępna analiza przypuszczalnego położenia dawnej kaplicy św. Gertrudy wskazuje na tereny Zarządu Dróg Powiatowych przy obecnej ul. Bydgoskiej, natomiast prawdopodobne położenie byłej kaplicy św. Jerzego znajduje się w okolicy ul. Łabędziej. Oto zaznaczone spodziewane miejsca lokalizacji tych kaplic oraz nieistniejącego już jeziorka na miejscu dzisiejszego parku Panorama, uwidocznione na pierwszym planie ryciny Lubinusa - Wolfharta.
Chciałbym zachęcić dyrekcję Muzeum w Stargardzie do chociażby pobieżnego zweryfikowania podanych tutaj informacji i ewentualnego skierowania uwagi na zaproponowaną lokalizację kaplicy, którą naniósł Lubinus na swojej rycinie, oraz kaplicy św. Jerzego, której ślady także nie zostały jeszcze odkryte.
Post scriptum:
Muzeum w Stargardzie zwróciło mi uwagę, za co uprzejmie dziękuję, na mylne przeze mnie usytuowanie kaplicy św. Getrudy, która w rzeczywistości zbudowana była u zbiegu dzisiejszych ulic Jagiellońskiej i Wiejskiej, a dawniej Wiek (pol. Przedmieście) oraz Werder (pol. Ostrów).
Istotnie, wypada mi przeprosić Czytelników za ten błąd, powielony przeze mnie za naszym wielkim Lubinusem. Okazuje się bowiem, że został wprowadzony do panoramy miasta wizerunek kaplicy św. Gertrudy, wraz z prowadzącą doń od strony Bramy Pyrzyckiej drogą (ul. Wiejska, wcześniej ul. Popiela) w miejscu gdzie dziś jest początek ul. Bydgoskiej. Oto jeszcze raz plan miasta z punktem, z którego Wolfhart szkicował dla Lubinusa widok miasta.
Ulica Wiejska, w rzeczywistości dochodząca do miejsca byłej kaplicy z kierunku północno-zachodniego, u Lubinusa przedstawiona jest jako biegnąca z kierunku południowo-zachodniego. Jej faktyczne usytuowanie nie pozwalałoby na umieszczenie na rycinie miasta w skali, jaką przyjął grafik. Jako że kaplica nie mieściła się w obranym polu widzenia i w zastosowanej skali, artysta miał dylemat: czy zmniejszyć skalę rysunku, czyli oddalić obraz i zatrzeć pewne detale, ale zachować rzeczywiste proporcje usytuowania poszczególnych budowli, czy też zachować obraną skalę, przy której kaplica "wypadłaby" poza obręb rysunku.
Wolfhart wybrał salomonowe, trzecie wyjście: nie chcąc pomijać tej charakterystycznej budowli z otaczającymi ją domami, a jednocześnie starając się zachować dostateczne zbliżenie panoramy miasta, aby uchwycić jej charakterystyczne szczegóły, rysownik zdecydował się umieścić w panoramie miasta kaplicę św. Gertrudy wraz z otaczającą ją okolicą w wolnym polu rysunku, naginając, a raczej prostując przy tym bieg rzek.
Chociaż pryncypialni krytycy mogliby mu zarzucić pozanaukową manipulację, to jednak można również uważać, że należy mu się za to wdzięczność, bowiem dzięki temu zachował potomnym zapewne jedyny wizerunek tej kaplicy i okolic, jaki z tamtego okresu nam pozostał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz