Powróćmy na historyczne maszewskie drogi, na których przez wieki działo się wiele. W dzisiejszej dobie internetu i telefonów komórkowych trudno sobie wyobrazić, że przez całe tysiąclecia rodzących się i ginących cywilizacji szlaki handlowe i lokalne gościńce były głównym medium komunikacyjnym (była nim także naturalna sieć większych rzek), zarówno w obrębie jednej kultury, jak i między odległymi kulturami. To dzięki nim pomorski bursztyn docierał do rzymskich i muzułmańskich pałaców, a kultura pomorska wzbogacana była osiągnięciami cywilizacyjnymi innych rejonów.
Ciekawym zabytkiem sztuki jest pochodząca ze starożytnego Rzymu (1-2 wiek n.e.) przedstawiająca dzika bursztynowa figurynka (11 g, 35 mm, zakupiona na aukcji TimeLine w Londynie w 2011). Trzy rzymskie legiony (z różnych lat i miejsc w pierwszych dwóch wiekach naszej ery), broniące granic cesarstwa na styku z Germanami, na północ od Dunaju i na wschód od Renu, posiadały w swoim emblemacie dzika, symbolizującego odwagę i zawziętość w walce. Niewykluczone, że poniższy zabytek wykonany został z bursztynu bałtyckiego.
Najstarszym dokumentem potwierdzającym istnienie szlaku handlowego, który wiódł przez Ziemię Maszewską jest mapa greckiego geografa Ptolemeusza z około 150 roku n.e. z naniesioną nazwą Bunitium. Do niedawna interpretowane było to miejsce jako Wolin. Jednakże ostatnio wśród badaczy pojawiła się nowa hipoteza, że pod tą nazwą kryje się obecne Lubieszewo koło Gryfic, gdzie odkryto sześć tak zwanych "grobów książęcych", pochodzących z dwóch pierwszych wieków naszej ery. Najdogodniejsza topograficznie droga z Wolina, a także z Lubieszewa i każdego miejsca na wybrzeżu Bałtyku pomiędzy Wolinem i Kołobrzegiem na południe Europy, według wszelkiego prawdopodobieństwa wiodłaby przez okolice dzisiejszego Maszewa.
Inne osady handlowe na Pomorzu, znane Ptolemeuszowi w II wieku to Rugium, będący dzisiejszym Darłowem (lub Miastkiem), oraz Scurgum, identyfikowany jako Szczecinek (lub Chojnice), a także Laciburgium, późniejsze słowiańskie Wkryujście, a obecnie Ueckermünde. Za Viritium brano wcześniej dzisiejsze Pyrzyce lub też brandenburski Wriezen (słowiański Wrzecień), ale obecnie utożsamia się je z miastem Człopa. Virunum zaś, to dzisiejsze Drawsko Pomorskie. To w okolicach wymienionych wyżej miejscowości oraz wzdłuż tras między nimi znajdowane są na Pomorzu zabytki kultury rzymskiej.
Główny szlak bursztynowy z okresu Cesarstwa Rzymskiego prowadził jednak na wschód od Pomorza, w rejon Sambii, zajmowanej wówczas przez ludy nazwane przez Ptolemeusza Aestui. Trasa ta wiodła z Moraw przez nazwane przez geografa miasta: Karrodunon - morawskie miasto Rýmařov (wcześniej mylnie identyfikowane z Krakowem), Calisia (Kalisz), Setidava (Konin lub Żnin), Ascaucalis (Osielsko pod Bydgoszczą).
Przetarte w leśnych gęstwinach i omijające liczne bagna trakty były dogodne nie tylko dla kontaktów międzyplemiennych tego regionu, a później dla kupców, urzędników książęcych i kościelnych, posłów z innych państw oraz wolnych wędrowców, ale i dla nieproszonych gości, czyli najeźdźców z sąsiednich i dalszych krajów. O obecności i jednych i drugich na maszewskich drogach pisałem w notkach Maszewo na wielkich szlakach historii, O pochodzeniu nazwy miasta Maszewa i Maszewo Anno Domini 1091. Spójrzmy na Maszewo z traktu wiodącego od strony Stargardu, według litografii opublikowanej przez dom wydawniczy Stettin E. Sanne und Co. w 1844 roku.
Rycina wykonana została przy rozwidleniu drogi na Parlino od drogi krajowej na Stargard (wiodącej wówczas przez obecne Mieszkowo). Na pierwszym planie z lewej strony widzimy młyn wodny, a drugi z prawej strony, ukryty za krzewami, które wiodą wzdłuż strumienia. Obydwa posadowione na niewielkich ciekach wodnych, na przedmieściu Urwite.
Oto obok (na podstawie mapy Targeo) zaznaczony punkt, z którego artysta rysował obraz, perspektywa w obrębie której przedstawiona jest powyższa rycina, oraz charakterystyczne na niej obiekty: dwa młyny wodne, domek u ujścia Stepnicy do stawu (48,7 m n.p.m. - wówczas jeszcze były łąki), Kościół Mariacki, Baszta Francuska oraz budynek dawnej szkoły miejskiej, przy obecnej ul. Kamiennej (najwyższy dom szachulcowy w mieście, 65,5 m n.p.m.). Z lewej strony domku nad Stepnicą widoczny park, w którym ukryte są dawne nieruchomości Ebersteinów, a przyszły dom dziecka. Aleja topolowa wiodła wzdłuż rzeczki Stepnica. Zwraca uwagę wysokość baszty, która - mimo niższego położenia (65,0 m n.p.m.), sięgała szczytu dachu kościoła (położonego na 68,5 m n.p.m.), a więc mogła być oryginalnie prawie dwukrotnie wyższa, niż obecnie.
Inne, z czterech młynów wodnych w mieście, większe, były u ujścia strumienia Młynówka (zwanego także Leśnicą) z Jeziora Warszewskiego oraz przy jego wpływie do rzeki Stepnicy obok Góry Zamkowej. Na początku XIX wieku miasto posiadało również trzy wiatraki: jeden 200 metrów na południe od kaplicy św. Jerzego, drugi na wzgórzu na południe od Góry Zamkowej, a trzeci przy rozstaju drogi na Jarosławki od drogi krajowej do Nowogardu.
Od czasu powstania osady obronnej w VIII wieku (zanim w następnym stuleciu powstał gród na Górze Zamkowej), aż po lata trzydzieste XIX wieku Maszewo leżało na przecięciu najważniejszych na Pomorzu szlaków handlowych. Jeden łączył świat nordycki z cywilizacjami śródziemnomorskimi i prowadził ze Skandynawii przez Wolin i Kołobrzeg, przez Maszewo i dalej przez Czechy na południe Europy. Tak oto mógł wyglądać w dawnych czasach transport soli z Kołobrzegu przez pomorskie moreny wgłąb Polski i Niemiec (źródło: salzhemmendorf.eu). Jak wspomnieli Teresa i Ryszard Kiersnowcy w pracy "Życie codzienne na Pomorzu wczesnośredniowiecznym" (1970), "po pomorskie śledzie jeżdżono aż z Czech i Moraw".
Drugi szlak komunikował świat Galów i Germanów przez regiony Słowian północno-zachodnich z ludami bałtyckimi. W czasach Hanzy prowadził on z Amsterdamu i Kolonii przez Hamburg, Lubekę, Szczecin i Maszewo do Gdańska, Królewca i Rygi.
Wraz z rosnącą siłą Brandenburgii, a potem Prus oraz Rosji, szlak hanzeatycki został poszerzony o trasy z południowych Niemiec zbiegające się w Berlinie w szlak wiodący przez Pyrzyce i Stargard, który schodził się w Maszewie ze szlakiem hanzeatyckim. Poniższa mapa, zaczerpnięta z portalu gier komputerowych wikia.com, jakkolwiek ze zniekształconymi konturami lądów, a także z niedokładnym rozmieszczeniem miast (np. Lubeka), dość dobrze odzwierciedla główne hanzeatyckie szlaki i miasta handlowe średniowiecznej Europy (rok 1430).
Chociaż związek hanzeatycki został rozwiązany pod koniec XVII wieku, to wraz z przeniesieniem kilkadziesiąt lat później stolicy Rosji z Moskwy do Sankt-Petersburga, szlak pomorski przez Maszewo pozostał nadal jednym z najważniejszych w Europie. Po zaborze Polski przez Prusy i Rosję powstała równoległa droga z Berlina do Królewca przez Kostrzyn i Bydgoszcz. Sieć drogowa wokół Maszewa na początku XIX wieku przedstawiała się jak na poniższej mapie (źródło: Hammer 1843, Deutsche Fotothek, z moją adaptacją).
Chociaż na powyższym zbliżeniu fragmentu mapy nie widać położenia Goleniowa, to chciałbym zwrócić uwagę, że nie istniała jeszcze wówczas droga Maszewo - Goleniów po obecnej trasie (wybudowana w 1864 roku). Widoczna tutaj droga do Jarosławek szła za Budzieszowicami lasem pomiędzy Jeziorem Lechickim a Pogrzymiem przez Burowo, Krzywice i łączyła się z nowo wybudowaną drogą Goleniów - Nowogard. Natomiast stara (chociaż nie najstarsza) droga z Maszewa do Goleniowa prowadziła przez Rożnowo, Tarnowo, Tarnówko i Podańsko. Nie istniała także wówczas droga łącząca dzisiejszą ulicę Stargardzką z ulicą Nowogardzką. W jej miejscu była tam jeszcze bagnista łąka.
W Maszewie znajdowała się stacja pocztowa, na której dokonywane były zmiany zaprzęgów tak zwanych koni rozstawnych. System koni rozstawnych zapewniał szybszą i bardziej regularną obsługę tras dalekobieżnych. Na trasach, oznaczonych na powyższej mapie kolorem czerwonym, kilka razy w tygodniu kursowały dyliżansy pocztowe, zapewniające poza obsługą pocztową także przewóz pasażerów i ich bagaży. Były to regularne kursy między Lubeką, Szczecinem i Gdańskiem; między Lipskiem, Berlinem, Gdańskiem i Królewcem i dalej do Sankt-Petersburga; między Berlinem i Kołobrzegiem.
Na przykład dyliżans z Berlina do Kołobrzegu przybywał do Maszewa w poniedziałki i piątki o godzinie 16.15, a z Kołobrzegu do Berlina w te same dni o godzinie 03.15 rano; w każdym przypadku z półgodzinnym postojem. Oto dyliżans pocztowy z tamtej epoki (źródło: Tharandter Wald, Wikipedia), a także fragment spisu europejskich miast w sieci dyliżansów pocztowych (źródło: Post-Handbuch für Berlin, 1837).
Jeszcze na początku XIX wieku, co także widać na maszewskiej rycinie, wszystkie drogi poza obrębem wielkich miast (i oprócz resztek dróg bitych pozostałych po Cesarstwie Rzymskim, głównie w Europie śródziemnomorskiej), w tym te najważniejsze, państwowe, były drogami polnymi. Jedyna utwardzona droga na Pomorzu istniała między Szczecinem i Dąbiem (wówczas jeszcze samodzielnym miastem). Początek XIX stulecia można uznać za ważną cezurę w historii komunikacji i transportu z powodu rozpoczęcia w tym okresie budowy infrastruktury drogowej między miastami, czyli tak zwanych szos (od francuskiego chaussée), które w Niemczech zwano wtedy "sztucznymi drogami" (Kunststrasse).
Oto fragment drogi średniowiecznej wiodącej przez Magdeburg, jaką odkryli archeologowie w pobliżu odkrytych również resztek pierwotnego kościoła św. Sebastiana, zbudowanego w okresie kierowania archidiecezją przez arcybiskupa Gero (1012-1023). Biskup Gero był w imieniu cesarza Henryka II (973-1024) negocjatorem traktatu pokojowego, zawartego między cesarzem a Bolesławem Chrobrym w Budziszynie w 1018 roku. Zdjęcie należy do portalu Landesamt für Denkmalpflege und Archäologie (Krajowy Urząd Archeologii i Opieki nad Zabytkami) oraz do Landesmuseum für Vorgeschichte (Krajowe Muzeum Prehistorii) z Halle.
Drogi krajowe różniły się od lokalnych oznakowaniem (wyposażone były w kamienie milowe; 1 mila pruska = 7.532 m) i pewniejszymi przeprawami przez rzeki i mokradła. Kamienie te można jeszcze spotkać na Mazurach, na starych szlakach łączących Prusy Wschodnie przez Pomorze, z zachodnimi krajami Niemiec. Ciekawą wzmiankę o nich z okolic Bartoszyc (m. in. z miejscowości Maszewy) zamieszcza portal poMazurach.pl. Oto jeden z nich, spod miejscowości Boryty, którego, jak widać na innych zdjęciach, ktoś już próbował "uprzątnąć". Dawne drogi zaciera więc nie tylko czas, ale i człowiek.
Pod koniec lat 20-tych XIX wieku rozpoczęto w Prusach szeroki program budowy dróg utwardzanych, w drugiej połowie tego stulecia zamienianych na brukowane. W odróżnieniu od dotychczasowych dróg polnych, czyli naturalnych, drogi pokryte ubitym tłuczniem (w nowej technice makadam), "kocimi łbami" lub kostką brukową nazywano, jak wspomniałem wyżej, "sztucznymi drogami".
Oto typowa do początków XIX wieku droga "naturalna", czyli polna, jednakże z uwagi na jej dobry stan utrzymania i oznaczenie kamieniami milowymi, będąca o randze państwowej, którymi tylko poruszały się dyliżanse pocztowe (źródło: delcampe.de).
Utwardzenie drogi ze Szczecina do Gdańska poprowadzono jednak już nie starą trasą przez Maszewo, ale przez Goleniów. Odcinek do Goleniowa gotowy był w 1830 roku, a do Koszalina w 1838 roku. Droga między Szczecinem i Maszewem straciła tym samym swoje znaczenie. Jej definitywne zamknięcie nastąpiło w 1846 roku wraz z oddaniem do użytku linii kolejowej Szczecin - Stargard, która odcięła tą drogę od Dąbia. Od tego roku prowadziła ona z Maszewa donikąd, a do dzisiaj w dużej części zatarł ją czas.
Przy okazji omawiania przemijania pewnych epok dodajmy, że z połową XIX wieku kończy się w kulturze europejskiej tak zwany styl bidermeierowski, oderwany od wojen, rewolucji społecznych i dominacji władzy nad społeczeństwem, a uciekający się do przyjemności osobistych i radości życia rodzinnego, mieszczańskiego. Przedstawicielem tego stylu był m.in. Carl Spitzweg, który tak oto w idealizowanej formie oddał pochwałę poczcie - temu ważnemu medium ze światem, w malowidle "Przybycie dyliżansu pocztowego". Oto główny temat obrazu (źródło: Wikimedia).
Wracając do maszewskiego odcinka XVIII-wiecznej drogi międzynarodowej Berlin - Gdańsk - Sankt Petersburg, z chwilą zbudowania dróg do Nowogardu przez Redło, a zwłaszcza przez Dębice (rok 1877), ten północny szlak prowadzący wzdłuż zachodniego brzegu Jeziora Warszewskiego ostatecznie przechodzi do historii. Wcześniej, po wybudowaniu w 1864 roku nowej drogi do Stargardu przez Parlino ten sam los spotyka południowy fragment naturalnej, czyli polnej drogi w kierunku Berlina, między Maszewem, Mieszkowem i Łęczycą.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJedno spostrzeżenie. Po analizie map wydaje się, że to linia kolejowa Dąbie - Goleniów a nie Dąbie-Stargard ostatecznie odcięła drogę Maszewo Szczecin
OdpowiedzUsuń